Semana Santa, czyli hiszpański Wielki Tydzień

Platforma z figurą Jezusa, niesiona podczas hiszpańskiego fertiwalu Semana Santa.

Tyle jest różnych ciekawych tradycji i zwyczajów wszędzie dookoła świata. O niektórych z nich tylko słyszeliśmy, ale niektóre mieliśmy okazję sami zobaczyć i poznać. I właśnie o nich chcielibyśmy od czasu do czasu opowiedzieć na naszym blogu. A zaczniemy od Semana Santa, czyli Wielkiego Tygodnia, który w hiszpańskiej Maladze obchodzony jest wyjątkowo uroczyście.

Początek peruwiańskiej przygody, czyli witamy w Limie

Patrycja i Dawid na Plaza Mayor w Limie.

Kiedy na etapie planowania trasy naszej podróży wybieraliśmy kraje, które chcielibyśmy odwiedzić, na myśl o Peru czuliśmy delikatne motylki w brzuchach. To tutaj przecież zobaczymy najpiękniejsze świadectwo kultury inków i linie, których dokładnego pochodzenia nikt nie jest w stanie wyjaśnić. Dopiero później przyszło zastanowienie, że przecież Peru to nie tylko Machu Picchu czy linie na płaskowyżu Nazca… […]

Magiczne miasto Miami

Skyline Miami.

Czas naszej podróży po Stanach Zjednoczonych szybko mijał i w końcu przyszedł moment, kiedy dotarliśmy do ostatniego przystanku w USA. Miami miało być tylko krótkim, spokojnym przystankiem przed zbliżającym się zupełnie nowym doświadczeniem Ameryki Południowej. Okazało się za to rewelacyjnym miastem, pełnym niesamowitej energii i źródłem wielu (może nawet zbyt wielu) pomysłów na dalszą podróż, w którym […]

Czy wiesz jak to jest tęsknić za Nowym Orleanem?

Pomnik muzyków w Parku im. Louisa Armstronga

Wybierając się do Nowego Orleanu przypuszczaliśmy, że będzie to kolejne bardzo interesujące miejsce. Nigdy jednak nie spodziewaliśmy się, że NOLA, jak powszechnie nazywany jest Nowy Orlean, tak bardzo nas zafascynuje i wzbudzi tak wielką sympatię. Na pytanie, które Louis Armstrong zadał w jednej ze swoich piosenek, możemy mieć tylko jedną odpowiedź – tak, wiemy jak to […]

Podróż po Europie Południowo-Wschodniej: Przystanek #1 – Budapeszt

Nocny widok z Wzgórza Zamkowego w Budapeszcie na Dunaj i oświetlony Budynek Parlamentu.

W 2014 roku dostaliśmy zaproszenie do Chorwacji. Nie było to jakieś tam „przyjedźcie, będzie fajnie”, tylko zaproszenie na ślub przyjaciół. Oczywistym było, że nie możemy przegapić momentu, kiedy tych dwoje będzie sobie składać przysięgę małżeńską. Spakowaliśmy więc wszystko, co było nam potrzebne i samochodem ruszyliśmy w rewelacyjną podróż po Europie Południowo-Wschodniej. Naszym pierwszym przystankiem był Budapeszt.

Litwa, czyli bursztyny i cepeliny

Widok na statek w porcie w Kłajpedzie

Życie ma to do siebie, że czasem potrafi połączyć teoretycznie dwie zupełnie nie związane ze sobą rzeczy w całkiem ciekawą przygodę. Chcąc nauczyć się podstaw tańca towarzyskiego, zapisaliśmy się na kurs. Od walca do rumby, aż któregoś dnia trener zaproponował, że jeśli są chętni, on z radością zorganizuje wycieczkę, żeby pokazać nam swoje rodzinne strony. Takim sposobem […]