Arequipa jest jedynym miastem w Peru, które nam się naprawdę podobało. Serdeczni ludzie, pozytywnie zaskakujące sytuacje i ładna architektura sprawiły, że szczególnie miło wspominamy „Białe Miasto”.
A czemu by nie zacząć inaczej tym razem?
Zwykle zwiedzanie zaczynamy od placu głównego w mieście, jakiegoś kościoła czy muzeum… Arequipa jednak zaskoczyła nas, ponieważ zupełnie niespodziewanie, najpierw poznaliśmy jedną z nocnych rozrywek mieszkańców miasta.
Wszystko dzięki Chamo, u którego wynajęliśmy pokój. Mimo że hostel oddalony jest trochę od centrum, to miał dobre referencje i nie był zbyt drogi. Szybko okazało się też, że La casa de Chamo była naszym najlepszym noclegiem w całym Peru. Nie ze względu na standard, ale dzięki atmosferze jaka tam panowała. Chamo i jego mama przyjęli nas niemal jak członków rodziny. Poczęstowali kolacją, za którą nie oczekiwali dodatkowej zapłaty, a w kuchni zawsze stała gorąca herbata, gdybyśmy mieli ochotę się napić. I choć nie mówili po angielsku, a nasz hiszpański pozostawiał wiele do życzenia, to jednak miłym rozmowom nie było końca.

Tuż po naszym przyjeździe Chamo zaprosił nas również na wspólne wyjście wraz z jego rodziną. Wybierali się na wyścigi samochodów na torze gdzieś na obrzeżach miasta. Chętnie skorzystaliśmy z zaproszenia. Miło spędziliśmy wieczór oglądając sportowe samochody na czas pokonujące trasę wyścigu, a przy okazji poznaliśmy lokalny sposób grupowego spożywania trunków 😉
Spacer po mieście
Kolejne dni spędziliśmy już na tradycyjnym zwiedzaniu. A w Arequipie zdecydowanie jest co zwiedzać! Jest to drugie największe miasto w Peru, które w XIX wieku przez blisko 50 lat było stolicą kraju. Arequipa, znajduje się w pięknej lokalizacji. Położona jest w dolinie rzeki Chili, która przecina miasto od północy na południe. Z zewnątrz otoczone jest górami, z których najbardziej imponujące są wulkany, a wśród nich Misti i Chachani. Majestatyczne i wyniosłe są nieodłącznym elementem zdjęć panoramy miasta.
Wulkany również w inny sposób tworzą wyjątkowy wygląd Arequipy, która nazywana jest często „Białym Miastem”. W jaki sposób? Dzięki białemu sillarowi, czyli skałe wulkanicznej, pochodzącej m.in. z erupcji wulkanu Chachani. Z tego właśnie materiału w czasach kolonialnych zbudowana została znaczna część budynków i budowli w mieście. Nie tylko to jednak wpływa na klimat miasta.

Połączenie wielu różnych stylów, architektury religijnej i świeckiej, kolonialnej i europejskiej z natywną ludów andyjskich stworzyły bardzo unikalny styl nazywany Escuela Arequipeña. Nie dziwi więc, że historyczne centrum Arequipy zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Obszar o powierzchni 332 hektarów obejmuje ponad 5800 budynków, z których 500 zostało uznanych za dziedzictwo kulturowe.

Wśród nich znajduje się wiele jest obiektów religijnych – 14 kościołów lub świątyń, 4 kaplice, 5 klasztorów (convents) i 3 zakony (monasteries). Wiele innych budynków zostało zaadaptowanych na placówki bankowe, sklepy czy restauracje. Zdecydowana większość jednak jest odrestaurowana i cieszy nienagannym wyglądem.
Swoim zwyczajem poszliśmy również na największe targowisko w mieście, Mercado San Camilo. Budynek, w którym się mieści, zaprojektował sam Gustaw Eiffel, autor słynnej wieży Eiffla w Paryżu i Statuy Wolności w Nowym Jorku. Znaleźć tu można dosłownie wszystko – od owoców i warzyw, przez mięsa, ryby i sery, kasze i makarony, aż po ubrania i rzeczy do domu. Jest tu też wiele jadłodajni, w których można smacznie i niedrogo zjeść lub napić się świeżego soku owocowego.

Tym razem skusiliśmy się na świeże owoce – kolorowe, apetyczne i tak egzotyczne dla nas. Postanowiliśmy sprawdzić jak smakuje kilka z nich i opisać nasze wrażenia. Znajdziecie je w osobnym wpisie – Owocowe smaki w Peru.
Santa Catalina
Niewątpliwie jednym z najpiękniejszych i najbardziej fascynujących miejsc w Arequipie jest klasztor świętej Katarzyny. Ufundowany przez bogatą wdowę klasztor sióstr dominikanek jest swojego rodzaju miastem w mieście. Niegdyś odgrodzony murem od świata zewnętrznego dziś niemal w całości jest otwarty dla zwiedzających.

W okresie swojej największej świetności w klasztorze mieszkało około 450 osób. Wśród nich jedynie 150 było zakonnicami, a pozostałe 300 to służba i niewolnicy. Mówiło się wówczas, że klasztor jest wręcz obrzydliwie bogaty, dzięki wysokim daninom i posagom, jakie płaciły rodziny na utrzymanie swoich córek. Panny z dobrych domów początkowo przyjmowano do klasztoru na okres 4 lat, po którym mogły zdecydować czy chcą odejść z zakonu czy złożą śluby wieczyste.

Sam klasztor przypomina niewielkie miasto. Wąskie wybrukowane uliczki, noszące nazwy miast hiszpańskich (m.in. Malaga, Toledo, Sewilla, Kordoba), prowadzą do ponad 80 budynków i wielu placów. Bardzo charakterystyczne, jaskrawe ściany są wizytówką klasztoru. Niebieski i pomarańczowy kolor farb bierze się od naturalnych pigmentów pochodzenia wulkanicznego. Każdego roku po sezonie deszczowym ściany są odmalowywane na nowo, żeby utrzymać głębię kolorów.

Zwiedzanie klasztoru zajęło nam ponad pół dnia. Chcieliśmy zobaczyć każdą z części Santa Cataliny. Oprócz kościoła św. Katarzyny Sieneńskiej i cel, w których mieszkały siostry, znajduje się tutaj również wiele innych ciekawych miejsc. Wśród nich na pewno warto odwiedzić pralnię, zajrzeć do kuchni, wejść na punkt widokowy i odpocząć na jednym z kilku placów.

Naszym zdaniem najładniejsze z nich to plac Zocodovera (z fontanną) i krużganek drzew pomarańczowych. Na tym ostatnim do dzisiaj obchodzone są różne uroczystości religijne, jak np. wspomnienie Wielkiego Piątku. Uczestniczą w nim jednak tylko siostry, które obecnie mieszkają w północnej części klasztoru, niedostępnej dla turystów.
Przydatne informacje:
- Zwiedzanie starego miasta w Arequipie najlepiej zrobić spacerując. Wszystkie najciekawsze budynki, klasztory czy muzea są w odległości nie większej niż 15 minut od placu głównego.
- Bardzo ciekawą opcją jest darmowa 3 godzinna wycieczka z przewodnikiem po największych atrakcjach historycznego centrum. Zbiórka chętnych osób jest codziennie o godzinie 12:20 na placu św. Franciszka, jednak lepiej zadzwonić lub wysłać e-mail ze zgłoszeniem chęci udziału. Więcej informacji znaleźć można na stronie FWT Arequipa.
- Większość hoteli i wszystkie biura podróży w Arequipie oferują wycieczki objazdowe po najciekawszych miejscach w Arequipie i okolicach. Również na placu głównym znaleźć można busy oferujące takie wycieczki bez wcześniejszej rezerwacji. Zwykle cena waha się w granicach 20-40PEN, w zależności od ilości atrakcji.
- Zwiedzanie katedry jest odpłatne. Bilet wstępu kosztuje 10PEN. Największy kościół w mieście można również zwiedzić za darmo – idąc na nabożeństwo. Wejścia zawsze pilnują ochroniarze, jednak jeśli powie się, że chce się uczestniczyć we mszy, to przepuszczą bez problemu. Po mszy przez około 15 minut można swobodnie obejść wnętrze katedry, zanim ochroniarze zaczną wypraszać przed kolejną mszą.
- Bilet wstępu do klasztoru świętej Katarzyny kosztuje 40PEN. Klasztor można zwiedzać codziennie w godzinach od 9:00 do 17:00 w niskim sezonie i od 8:00 do 17:00 w wysokim sezonie oraz przez cały rok, w każdy wtorek i czwartek, w godzinach od 8:00 do 20:00. Biletów nie trzeba wykupować z wyprzedzeniem, ale warto się upewnić czy w danym dniu klasztor będzie otwarty, ponieważ czasem jest zamykany na ceremonie religijne.
- W Santa Catalinie dodatkowo można wykupić oprowadzenie po klasztorze przez przewodnika. Jest to koszt około 20-30 PEN. Oprowadzanie trwa zwykle około 1 godziny, a później klasztor można dalej odkrywać na własną rękę.
- Śmiało możemy zarekomendować nocleg w hostelu La casa de Chamo. Niedrogo i bardzo sympatycznie. Chamo często zabiera swoich gości w różne ciekawe miejsca – nas akurat nabrał na wyścigi samochodowe, ale wiemy, że innych zabierał np. na punkty widokowe poza miastem.